Od wielu już lat jednym z najważniejszych postulatów wysuwanych przez nauczycieli (zrzeszonych m.in. w Polskim Stowarzyszeniu Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych), a także organizacje zajmujące się edukacją ekologiczną, jest, aby podstawa programowa realizowana w polskich szkołach umożliwiała holistyczne i interdyscyplinarne nauczanie przedmiotów przyrodniczych.
Tym bardziej cieszy fakt, że w opracowywanych obecnie projektach podstaw programowych dla przedmiotów, które mają zostać włączone do programu kształcenia od 2025 i 2026 roku, prowadzenie nauczania w ujęciu interdyscyplinarnym jest jednym z ważniejszych celów.
Projekt podstawy programowej przedmiotu edukacja obywatelska kilka dni temu został udostępniony na stronie MEN, a sam przedmiot wejdzie do szkół ponadpodstawowych od września 2025 roku. Natomiast z rozmowy przeprowadzonej przez Joannę Ćwiek-Świdecką z panią wiceminister edukacji Katarzyną Lubnauer w programie „Rzecz o polityce” możemy wnioskować także o kierunkach i charakterze zmian w odniesieniu do szeroko pojętej edukacji przyrodniczej.
Z wypowiedzi pani minister wynika, że założenia i cele podstawy programowej dla edukacji obywatelskiej posłużą jako wzór, który z koniecznymi modyfikacji będzie implementowany także w odniesieniu do innych przedmiotów. Nowe podstawy programowe mają zwiększyć autonomię nauczycieli oraz podkreślać interdyscyplinarność i wzajemne przenikanie się przedmiotów, tak aby uczeń zdobywając kolejne informacje umiał osadzić je w szerszym kontekście. W związku z tym resort edukacji bardzo poważnie myśli o połączeniu przedmiotów przyrodniczych (biologii, chemii, geografii) w jeden przedmiot, co miałoby nastąpić od 2026 roku. W Internecie pojawiły się już wręcz zapowiedzi, że taki przedmiot będzie nauczany w klasach 4–6, jednak w wypowiedzi samej pani minister nie padła taka deklaracja. Wynika ona raczej z oczekiwań ekspertów, którzy taki postulat zdecydowanie forsują.
Dziś w takim interdyscyplinarnym ujęciu, w klasie czwartej szkoły podstawowej, realizowany jest przedmiot pod nazwą przyroda. Jednak na bardziej precyzyjne i oficjalne wytyczne, w odniesieniu do planowanych zmian, trzeba jeszcze poczekać. Być może będą one bardziej szczegółowo sprecyzowane w założeniach profilu absolwenta przedszkola i szkoły podstawowej, które, jak wynika ze wspomnianej wyżej rozmowy, już wkrótce będą udostępnione szerszej opinii publicznej.
Z mojego punktu widzenia tak diametralna zmiana perspektywy w odniesieniu do celów, jakie ma realizować system edukacji, jest tym, na co wszyscy czekaliśmy, i co ma szansę realnie podnieść jakość kształcenia dzieci i młodzieży w zakresie nauk przyrodniczych. Na trudności w zastosowaniu zdobytej wiedzy w różnych kontekstach zwracałam już uwagę w artykule opublikowanym w naszym portalu, w czerwcu tego roku. Postrzeganie każdej informacji jako odrębnego i niepowiązanego z innymi zagadnieniami bytu dotyczy zarówno uczniów szkół podstawowych i średnich, jak i studentów uczelni wyższych. Dlatego tak ważne jest, aby już na poziomie planowania podstaw programowych uwzględniać wzajemne przenikanie się przedmiotów, a przez to wyrabiać w uczniach umiejętność widzenia tych samych zjawisk w różnych kontekstach.
Przykładem uzasadniającym dobry kierunek planowanych zmian w podejściu do przedmiotów przyrodniczych, ale nie tylko, jest edukacja klimatyczna, która będzie uwzględniona w programie nauczania od września 2025 roku. Takie przynajmniej deklaracje padły w trakcie konferencji „Młodzi dla klimatu, klimat dla młodych”, która odbyła się 19 czerwca 2024 roku w Warszawie. Co ważne, edukacja klimatyczna nie będzie funkcjonować jako odrębny przedmiot, ale jej komponenty będą włączane do podstaw programowych innych przedmiotów – biologii, chemii, fizyki, matematyki, geografii, ale także przedmiotów humanistycznych. O ile łatwiejsze będzie zatem zaimplementowanie tak wielowymiarowego zagadnienia, jakim są zmiany klimatyczne, do systemu, w którym jest na to miejsce w postaci nawiązań do różnych dziedzin już na poziomie podstaw programowych. Do systemu, który stanowi mapę wzajemnie połączonych i przenikających się przedmiotów czy bloków przedmiotowych (tak jak wspomniane wcześniej przyroda i edukacja obywatelska), a nie odrębnych wyspy wiedzy.
Jak to ma wyglądać w praktyce?
Gdy zajrzymy do projektu podstawy programowej dla edukacji obywatelskiej, to w dziale 7. poświęconemu światu globalnych zależności jedno z obowiązkowych wymagań szczegółowych dotyczących wiedzy i umiejętności odnosi się do zmian klimatycznych: „Uczeń wyjaśnia przyczyny i konsekwencje kryzysu klimatycznego, analizuje globalne i lokalne inicjatywy na rzecz powstrzymania zmian klimatu i wskazuje działania, które mogą podjąć obywatele, w miarę możliwości angażuje się w wybrane działania”. Aby zrealizować to wymaganie potrzebna jest z kolei wiedza z zakresu biologii, geografii, a także… chemii.
Tak jak napisałam wcześniej projekt podstawy programowej dla edukacji obywatelskiej daje nam pewne pojęcie o tym, w jaki sposób będzie realizowane kształcenie w odniesieniu do przedmiotów przyrodniczych od roku 2026. W moim przekonaniu stopień złożoności wewnętrznych i zewnętrznych powiązań będzie tutaj jeszcze wyższy, tym bardziej konieczne jest odpowiednie uwzględnienie ich wszystkich w nowych podstawach programowych. W związku z czym połączenie wybranych przedmiotów w jeden interdyscyplinarny przedmiot może tylko pomóc. Połączenie to jednak będzie nie lada wyzwaniem zarówno dla twórców podręczników, jak i samych nauczycieli, ponieważ wymagać będzie wielowątkowej i złożonej narracji, w której poszczególne zagadnienia powinny się wzajemnie przenikać w zgodnym i hierarchicznym porządku. Będziemy z uwagą przyglądać się realizacji tego trudnego, lecz bardzo potrzebnego zadania.
Stan prawny na dzień:
- 23-09-2024